wtorek, 21 sierpnia 2012

Wieczór przy fontannach



Wieczór nie zawsze musi oznaczać dobranocki, kąpania i spania...szczególnie jak są wakacje :). Jeśli chcecie sobie poszaleć na mieście a dzieciom zrobić niezapomnianą frajdę z wyjścia po 19.00 to jest to propozycja dla was. Najlepiej wybrać się w sobotę wieczorem, o 21.30 w Parku Fontann Multimedialnych  odbywają się pokazy. Jest to urokliwa wyprawa przez tętniąca życiem Starówkę do fontann pod skarpą, pełna malowniczych widoków na oświetlone Stare Miasto i Wisłę.

Co dla dzieci? Przede wszystkim sam fakt wyjścia wieczorem już jest pewną atrakcją, na samej Starówce zawsze coś się dzieję, my trafiliśmy na koncert jazzowy w ramach imprezy Jazz na Starówce, samo szwędanie się po murach, uliczkach (Międzymurze, Kamienne Schodki) ma swój urok. Bezspornym hitem według naszej córki była kąpiel w fontannie i puszczanie lampionów już pod samą skarpą.



Trasa

 

Z dowolnego punktu dostajemy się na rynek Starego Miasta. Są oczywiście ulice bardziej i mniej tłumne, my wybraliśmy  Międzymurze,  z Rynku Kamiennymi Schodkami (odchodzi od pierzei wschodniej) na sam dół skarpy (jest tam placyk zabaw)  i dalej zmierzamy w lewo do Fontann Multimedialnych. Powrót schodkami na skarpie przez Nowe Miasto.
Czas: 2,3 godziny


Czego nie można ominąć

 

Z obowiązkowych punktów oczywiście Rynek Starego Miasta, Syrenka, stary działający hydrant też może być atrakcją, ulica Kamienne Schodki - najwęższa w Warszawie z pewnością zrobi wrażenie, na ulicy Brzozowej, gdzie Kamienne Schodki się "przepaławiają" można na chwilę skręcić w prawo na taras widokowy na Gnojnej Górze. Jest tam wspaniały widok na Wisłę, ciekawa historia Gnojnej Góry poniżej. Na dole skarpy oczywiście fontanny. My najdłużej zabawiliśmy przy pierwszej, chodnikowej, gdzie Kalina postanowiła się wykąpać ;). Jest to opcja tylko na upalne wieczory. Pozostałe fontanny i sam pokaz multimedialny warto oczywiście zobaczyć, choć jest co najwyżej poprawną pocztówką z Warszawy i nie rzuca na kolana. Fajnym zwyczajem jest puszczanie lampionów szczęścia, można je kupić na miejscu, wyglądały pięknie na tle skarpy. W drodze powrotnej warto przejść Nowym Miastem i kto ma siłę zatrzymać się w jednej z rynkowych kafejek.



Historia 

 

Ponieważ proponowana trasa jest dość rozległa i obejmuje najstarszą i najbogatszą w historię część Warszawy, ograniczę się do informacji podstawowych lub wyjątkowo ciekawych, które pozwolą spojrzeć na Starówkę inaczej.

Miasto Warszawa powstało na przełomie XIII i XIV wieku, wtedy książę mazowiecki Bolesław II założył osadę o nazwie Warszowa. Około 1300 roku powstało Stare Miasto a wiek później Nowe Miasto. Zabudowa drewniana stopniowo ustępowała murowanej, ale liczne pożary i wojny, spowodowały, że to co oglądamy dziś jest jedynie rekonstrukcją Starówki przedwojennej,  której korzenie sięgały wieku XVII. Z ciekawostek na Rynku warto wiedzieć, że każda pierzeja ma swoją nazwę. Mamy więc stronę zaczynając od północnej (tam jest Muzeum Historyczne) Dekerta, od wschodu Barssa, od południa Zakrzewskiego, od zachodu Kołłątaja, nazwy nadano na cześć twórców Konstytucji 3 Maja. Poszczególne kamienice także mają swoje nazwy np. ta pod Murzynkiem ( obok Muzeum Historycznego) - płaskorzeźba przedstawiająca patrona, może zainteresować dzieci! 
Sam Rynek przechodził liczne przeobrażenia, jeszcze na początku poprzedniego wieku był wielkim targowiskiem a sama Starówka dzielnicą brudną, zniszczoną i zamieszkałą przez biedotę. Dopiero w międzywojniu podjęto pierwsze prace renowacyjne.  Także Syrenka autorstwa Konstantego Hegla nie stała zawsze na rynku, postawiona w 1855 roku, w 1928 została usunięta i wróciła na swoje miejsce dopiero w 2000 roku. Do 2008 była to oryginalna rzeźba jednak ze względu na jej zły stan techniczny obecnie oglądamy kopię a oryginał powędrował do Muzeum Historycznego m.st. Warszawy.

Interesująca jest historia  tarasu widokowego przy Brzozowej. Za Stanisława Augusta nazywano to miejsce Gnojną Górą, ponieważ to właśnie tutaj lądowały nieczystości z całego miasta. Tutaj zakopywano po szyję osoby z chorobami wenerycznymi, ponieważ wierzono, że ma to właściwości zdrowotne. Zapach rozciągał się na całe miasto i dochodził, ku niezadowoleniu Stanisława Augusta do Zamku Królewskiego, co zadecydowało o tym, że  król w końcu nakazał czterysta letnie wysypisko przenieść w inne miejsce.

Czternastowieczne mury obronne odkryto na dobre dopiero po II wojnie światowej. Wcześniej mury stanowiły w większości fragmenty ścian lub fundamentów  kamienic, które systematycznie budowano bezpośrednio na nich, gdy przestały być użyteczne. W ten sposób była zabudowana cała ulica Podwale. Wojna pozwoliła odsłonić mury a także je zrekonstruować. Zachęcam w tym miejscu do odszukiwania na murach czarnej linii smolistej zaprawy między cegłami, która jest właśnie granicą między murem oryginalnym a zrekonstruowanym. Znajduje się na całej długości murów.


Zapraszam!
http://parkfontann.pl/
Podzamcze, Skwer im. I Dywizji Pancernej u zbiegu ulic: Boleść i Sanguszki
Godziny i daty pokazów w poszczególnych miesiącach (maj-wrzesień) na stronie http://parkfontann.pl/







1 komentarz:

  1. Z puszczaniem lampionów trzeba się pośpieszyć - straż pożarna planuje delegalizację tej zabawy ze względu na zagrożenie pożarowe :) PZDR

    OdpowiedzUsuń